Nowe progi unijne od 1.1.2020 r.

Są to następujące rozporządzenia delegowane Komisji Europejskiej (UE):

  1. 2019/1828 zmieniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/24/UE w odniesieniu do progów dotyczących zamówień publicznych na dostawy, usługi i roboty budowlane oraz konkursów (Dz.Urz. UE L 279/25), 
  2. 2019/1829 zmieniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/25/UE w odniesieniu do progów dotyczących zamówień na dostawy, usługi i roboty budowlane oraz konkursów (Dz.Urz. UE L 279/27),
  3. 2019/1830 zmieniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/81/WE w odniesieniu do progów dotyczących zamówień na dostawy, usługi i roboty budowlane (Dz.Urz. UE L 279/29).

Kolejnym krokiem, w ślad za ww. rozporządzeniami, będzie zmiana rozporządzenia Ministra Rozwoju i Finansów z 22.12.2017 r. w sprawie kwot wartości zamówień oraz konkursów, od których jest uzależniony obowiązek przekazywania ogłoszeń Urzędowi Publikacji Unii Europejskiej (Dz.U. poz. 2479).

Warto zwrócić uwagę na to, że progi unijne ulegają zmianie raz na dwa lata. Obecnie od 1.1.2020 r., biorąc pod uwagę treść rozporządzeń delegowanych Komisji (UE), nastąpi obniżenie wysokości progów unijnych, co oznacza, że zamawiający częściej będą musieli stosować bardziej rygorystyczne przepisy ZamPublU odnoszące się do regulacji o wartości równej progom unijnym lub większej. Nowe progi unijne, od których jest uzależniony obowiązek przekazywania ogłoszeń Urzędowi Publikacji UE, w zależności od rodzaju zamawiającego i rodzaju zamówienia w ujęciu porównawczym z obecnym stanem prawnym przedstawia poniższa tabela 1.

Tabela 1. Progi unijne, od których jest uzależniony obowiązek przekazywania ogłoszeń Urzędowi Publikacji UE, w zależności od rodzaju zamawiającego i rodzaju zamówienia w ujęciu porównawczym

Rodzaj zamawiającego

Progi unijne w euro obecnie obowiązujące

Progi unijne

w euro

od 1.1.2020 r.

Roboty budowlane

Dostawy lub usługi

Roboty budowlane

Dostawy lub usługi

Zamawiający tzw. szczebla centralnego

5 548 000

144 000

5 350 000

139 000

Zamawiający tzw. szczebla samorządowego

5 548 000

221 000

5 350 000

214 000

Zamawiający udzielający zamówień sektorowych

5 548 000

443 000

5 350 000

428 000

Zamawiający udzielający zamówień w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa

5 548 000

443 000

5 350 000

428 000

Nowy średni kurs euro

Można się zatem spodziewać, że jeszcze przed końcem 2019 r. zostanie wydane odpowiednie rozporządzenie uwzględniające przelicznik z ww. Komunikatu zastępujące rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z 28.12.2017 r. w sprawie średniego kursu złotego w stosunku do euro stanowiącego podstawę przeliczania wartości zamówień publicznych (Dz.U. poz. 2477)

Kurs złotego w stosunku do euro wynikający z przeliczenia kwot zawartych w Komunikacie został ustalony na niższym niż obecnie poziomie, tj. 4,2693 zamiast dotychczasowego 4,3117. To oznacza, że także podstawowy próg stosowania ZamPublU, tj. 30 000 euro, określony w art. 4 pkt 8 ZamPublU po przeliczeniu na złoty polski będzie niższy.

Równowartość nowych progów unijnych wyrażonych w walucie polskiej (złotych) przedstawia poniższa tabela 2.

Tabela 2. Równowartość progów unijnych wyrażonych w walucie polskiej (złotych) od 1.1.2020 r.

Próg unijny w euro

Równowartość w złotych polskich

139 000

593 433

214 000

913 630

428 000

1 827 260

5 350 000

22 840 755

750 000

3 201 975

Ustawa o zapewnianiu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami i jej wpływ na zamówienia publiczne

Warto wskazać, że za osobę ze szczególnymi potrzebami uważa się – stosownie do art. 2 pkt 3 tej ustawy − osobę, która ze względu na swoje cechy zewnętrzne lub wewnętrzne, albo ze względu na okoliczności, w których się znajduje, musi podjąć dodatkowe działania lub zastosować dodatkowe środki w celu przezwyciężenia bariery, aby uczestniczyć w różnych sferach życia na zasadzie równości z innymi osobami.

W zakresie określonym ustawą zapewnienie dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami jest obowiązkiem podmiotów publicznych, którymi są JSFP, inne państwowe jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej, tzw. podmioty prawa publicznego, oraz ich związki, a więc de facto obowiązkiem tym objęto zamawiających wymienionych w art. 3 ust. 1 pkt 1−3a ZamPublU. W art. 6 ustawy określono minimalne wymagania służące zapewnieniu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami, które obejmują trzy następujące główne obszary:

  1. obszar w zakresie dostępności architektonicznej, tj. zapewnienie wolnych od barier poziomych i pionowych przestrzeni komunikacyjnych budynków, instalację urządzeń lub zastosowanie środków technicznych i rozwiązań architektonicznych w budynku, które umożliwiają dostęp do wszystkich pomieszczeń, z wyłączeniem pomieszczeń technicznych, zapewnienie informacji na temat rozkładu pomieszczeń w budynku, co najmniej w sposób wizualny i dotykowy lub głosowy, zapewnienie wstępu do budynku osobie korzystającej z psa asystującego oraz zapewnienie osobom ze szczególnymi potrzebami możliwości ewakuacji lub ich uratowania w inny sposób;
  2. obszar w zakresie dostępności cyfrowej;
  3. obszar w zakresie dostępności informacyjno-komunikacyjnej, tj. obsługę z wykorzystaniem środków wspierających komunikowanie się, o których mowa w art. 3 pkt 5 ustawy z 19.8.2011 r. o języku migowym i innych środkach komunikowania się (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1824), lub przez wykorzystanie zdalnego dostępu online do usługi tłumacza przez strony internetowe i aplikacje, instalację urządzeń lub innych środków technicznych do obsługi osób słabosłyszących, zapewnienie na stronie internetowej danego podmiotu informacji o zakresie jego działalności – w postaci elektronicznego pliku zawierającego tekst odczytywalny maszynowo, nagrania treści w polskim języku migowym oraz informacji w tekście łatwym do czytania.

W indywidualnym przypadku, jeżeli podmiot publiczny nie jest w stanie, w szczególności ze względów technicznych lub prawnych, zapewnić dostępności osobie ze szczególnymi potrzebami w zakresie dostępności architektonicznej i dostępności informacyjno-komunikacyjnej, jest on obowiązany zapewnić takiej osobie dostęp alternatywny.

Ustawa przewiduje też uruchomienie funduszu dostępności, finansującego takie działania na rzecz dostępności, jak: montaż pochylni, ramp, w budynkach użyteczności publicznej i budynkach wielorodzinnych. Wsparcie z funduszu udzielane będzie w formie pożyczki lub kredytu bankowego (z możliwością częściowego umorzenia) albo dotacji na częściową spłatę kapitału lub odsetek od pożyczek i kredytów udzielanych ze środków innych niż środki funduszu.

Ponadto, co istotne, ustawa zmienia kilka ustaw. W kontekście postępowań o zamówienie publiczne warto wskazać np. na zmiany w ustawie o publicznym transporcie zbiorowym, w której w art. 21 dodaje się ust. 1a wymagający, aby przy udzielaniu zamówienia publicznego na wykonywanie publicznego transportu zbiorowego, w SIWZ uwzględniać konieczność zapewnienia w środkach transportu rozwiązań technicznych służących zapewnieniu ich dostępności dla osób niepełnosprawnych i osób o ograniczonej zdolności ruchowej.

W świetle dostępnych informacji podmioty publiczne zobowiązane do zapewnienia dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami otrzymają pewnego rodzaju wskazówki w tym zakresie ze strony Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju, które przygotowuje poradnik finansowany z unijnego programu Wiedza Edukacja Rozwój.

IBPB-1-2/4510-602/16-14/ANK – Interpretacja indywidualna z dnia 27-11-2019

W zakresie skutków podatkowych połączenia spółki osobowej ze spółką kapitałową

Najpierw zapłata, potem punkty

Kierowcy nie płacą mandatów – wynika z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli. Pojawia się też zalecenie, by uzależnić możliwość usunięcia punktów karnych zgromadzonych w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców od wcześniejszego zapłacenia mandatu. Zadanie wykonać ma minister spraw wewnętrznych i administracji. Czy i jak to zrobi?

Jak ustaliliśmy w resorcie, propozycja NIK jest na razie analizowana. Potrzebne są możliwości techniczne dla takiego przedsięwzięcia oraz ustalenie kosztów. Jeśli chodzi o kwestie logistyczne, to na uruchomienie takiej procedury pozwala rozbudowana i stale rozbudowywana CEPiK.

Przymuszą do mandatu

– Trzeba ustalić kryteria: choćby które punkty karne i w jakiej liczbie miałyby zniknąć z ewidencji po uiszczeniu mandatu, a które nie – usłyszeliśmy.

– W mojej opinii zasada, w myśl której punkty karne przepadają po roku od popełnienia wykroczenia, sprawdza się od lat – mówi „Rzeczpospolitej” Janusz Pasikowski, były funkcjonariusz drogówki, dziś ekspert do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego. Wszystko też wskazuje na to, że taka zasada pozostanie. Warunkiem jednak, by punkty po roku przepadły, będzie opłacenie wystawionych mandatów.

– Choć ich nieuregulowywanie weszło kierowcom w krew – nie jest to zachowanie, które należy pochwalać, lecz piętnować. Nieważne więc, czy kierowca będzie miał na koncie dwa, trzy czy pięć mandatów (na dowolne kwoty). Dopiero opłacenie wszystkich powinno sprawić, że punkty znikną – uważa Łukasz Zalesińki, ekspert do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego.

– Z punktu widzenia kierowcy dla mnie sprawa jest prosta. Łamiesz przepisy – płacisz. Martwi mnie jednak nieudolność państwa w egzekwowaniu nałożonych kar. Trudno się dziwić, że kierowcy, słysząc, tracą zapał do ich uiszczania – mówi „Rzeczpospolitej” Andrzej Łukasik z Polskiego Towarzystwa Kierowców.

Problem od lat

Z egzekwowaniem mandatów od lat jest źle. Sytuację miała uzdrowić wprowadzona od 1 stycznia 2016 r. zmiana systemu dochodzenia należności. Polegała ona na scentralizowaniu obsługi mandatów. Do 31 grudnia 2015 r. zajmowali się tym wojewodowie.

Od 2016 r. windykację powierzono naczelnikowi Pierwszego Urzędu Skarbowego w Opolu. Sytuacja nadal jest zła. Eksperci twierdzą, że jednym z powodów jest wielokrotne nakładanie kar na tych samych kierowców. Przykład? W latach 2016–2018 jeden z kierowców miał do zapłacenia 330 mandatów, a w czterech – więcej niż 500. W jednym przypadku rekordzista otrzymał w tym czasie mandaty na ponad 147 tys. zł.

Zagraniczne drogówki już od lat nie przejmują się polskimi kierowcami i ich skłonnością do bagatelizowania przepisów drogowych. Jeśli taki niesumienny kierowca wjedzie na teren państwa, w którym nie uiścił mandatu, to bez spłaty długu już z niego nie wyjedzie. I nie będzie to tylko kwota mandatu. Kierowca zapłaci też odsetki.

Reedukacja zostaje

Cały czas obowiązują też kursy reedukacyjne, które pozwalają pozbyć się niechcianych punktów. Raz na sześć miesięcy każdy kierowca, który ma prawo jazdy dłużej niż rok, a stan jego konta nie przekroczył 24 punktów, może uczestniczyć w takim kursie. Trwa on kilka godzin, składa się z dwóch bloków i kosztuje ok. 300 zł (w zależności od wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego). Po jego odbyciu kierowca pozbywa się 6 punktów. Na taki kurs może się zapisać dwa razy do roku (czyli w sumie może się pozbyć 12 punktów). Pytani przez „Rzeczpospolitą” eksperci mówią, że także w tym przypadku można by było uzależnić wpis na kurs i redukcje od opłacenia mandatów.

Dysponowanie przez wykonawcę stosownymi zasobami

Ustalenie posiadania przez wykonawcę wymaganych zasobów technicznych lub zawodowych, nie wywołuje samo w sobie znacznych trudności, albowiem to wykonawca składanym oświadczeniem wstępnym (art. 25a ust. 1 pkt 1 ZamPublU) a następnie oświadczeniami lub dokumentami (art. 25 ust. 1 pkt 1 ZamPublU) wykazuje, pod rygorem wykluczenia go z postępowania na podstawie art. 24 ust. 1 pkt 12 ZamPublU, spełnianie warunków udziału w postępowaniu, w tym warunków dotyczących zasobów technicznych lub zawodowych.

Przy okazji podniesionej kwestii, warto wskazać, iż pomimo tego, że nie wynika to wprost z treści art. 22d ust. 2 ZamPublU, aktualizacja przewidzianego w nim uprawnienia wymaga uprzedniego ustanowienia przez wykonawcę warunków udziału w postępowaniu dotyczących potencjału technicznego lub zawodowego. Nieustanowienie przedmiotowych kryteriów kwalifikacji uniemożliwia następcze (po upływie terminu składania ofert) weryfikowanie, czy wykonawca posiada stosowny zasób, jak również, czy zaangażowanie potencjału w realizację innych inwestycji może kolidować z prawidłowym wykonaniem zamówienia. Umyślne odstąpienie lub niezamierzone zaniechanie ustanowienia kryteriów kwalifikacji, w tym referujących do potencjału technicznego lub zawodowego, albo ustanowienie wymogów nieproporcjonalnych − zaniżonych, obciąża w całości zamawiającego i uniemożliwia w sposób następczy wywoływanie z tego tytułu negatywnych następstw po stronie wykonawcy. Podsumowując powyższe, przez zasoby techniczne lub zawodowe, o których mowa w art. 22d ust. 2 ZamPublU, należy w ramach danego postępowania o udzielenie zamówienia publicznego rozumieć zasoby skonkretyzowane przez zamawiającego w ramach kryteriów kwalifikacji.

Odmienne stanowisko, w ocenie autora nieuzasadnione, KIO wyraziła w wyroku z 19.12.2018 r. (KIO 221/18), podnosząc, że: „konstrukcja instytucji uregulowanej w treści art. 22d ust. 2 ZamPublU nie odnosi się wprost do warunków udziału w postępowaniu, których w zakresie doświadczenia Zamawiający w tym postępowaniu nie dookreślił, lecz do faktycznej zdolności wykonawcy do realizacji przedmiotu zamówienia, a więc dostępnego mu na daną chwilę potencjału technicznego, zawodowego, logistycznego, czy osobowego itp.”. Należy jednak wskazać, że w uzasadnieniu ww. orzeczenia KIO dostrzegła, że art. 22d ust. 2 ZamPublU „odnosi się do kwestii (referuje do) warunków udziału w postępowaniu stanowiąc emanację realnego (a nie jedynie formalnego) podejścia do kwestii zdolności wykonawcy do realizacji zamówienia”. Izba nie uzasadniła ww. stanowiska, przyjmującego ograniczony stopień korelacji art. 22d ust. 2 ZamPublU z konkretnymi kryteriami kwalifikacji ustanowionymi na potrzeby danego postępowania o udzielenie zamówienia publicznego.

Płace w urzędach w górę dzięki dziurze w prawie

Związek Miast Polskich zamierza przekazać senatorom projekt zmian w rozporządzeniu płacowym, które umożliwią podniesienie zarobków samorządowców. Tymczasem już teraz niektórzy włodarze mają sposób na podwyższenie płac swoim zastępcom i skarbnikom.

Wykorzystują do tego lukę prawną związaną z dodatkami specjalnymi. To taki składnik pensji, który ustalany jest procentowo od kwoty wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego (ich wymiar określa rozporządzenie płacowe). Przynajmniej w teorii uzależniony jest on od wykonywania dodatkowych obowiązków. Jest też całkowicie zależny od woli pracodawcy. A także, co w tym przypadku bardzo istotne, nielimitowany.

Dzięki takiemu dodatkowi przez najbliższy rok będą mogli więcej zarobić np. wiceprezydenci i skarbnik Legionowa. Umożliwia im to listopadowe zarządzenie prezydenta zwiększające wysokość dodatku z 40 do 70 proc. W przypadku pierwszego zastępcy prezydenta Legionowa dodatek wzrośnie z 2900 zł do 5077 zł, a cały jego miesięczny dochód z 11 tys. zł do ponad 13 tys. zł. Podobnie będzie ze skarbnikiem. Co ciekawe, oboje zarobią więcej niż sam włodarz. Bo ten, zgodnie z uchwałą radnych, choć ma dodatek specjalny doliczany do pensji, to „jedynie” w wysokości 40 proc. całości uposażenia. I nie może on już być podniesiony, bo rozporządzenie płacowe określa wyraźnie, że dla wójta (burmistrza, prezydenta miasta), a także dla starosty i marszałka województwa jego górny limit to właśnie owo 40 proc. Dla pozostałych urzędników z powołania limitu nie ma. I to właśnie wykorzystują włodarze, nie tylko prezydent Legionowa.

Dodatki bywają ustalane na różnych zasadach. Na przykład w Krakowie są uzależnione od liczby zadań i wahają się od 4,5 do 6 tys. zł, a w Białymstoku od 4,8 tys. zł do 6 tys. zł. W Częstochowie zaś zdecydowano się na zastosowanie takiego samego limitu, jak dla prezydenta, czyli 40 proc. całości uposażenia. – Ale to nie jest powszechna praktyka w samorządach – stwierdza Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich. Według niego tendencja do podnoszenia dodatków jest zrozumiała. – Racjonalny włodarz, który chce się otaczać specjalistami, musi im dobrze zapłacić. Dziś może to zrobić tylko przez dodatek specjalny. To nie grzech – dodaje Wójcik. Jednak prawnicy mają wątpliwości. – Dekretowanie tych świadczeń zawczasu, w oderwaniu od konkretnych zdarzeń, a także wiązanie ich ze zwyczajnymi obowiązkami może być poczytane za obejście prawa w kierunku przyznania ponadlimitowego wynagrodzenia – podkreśla jednak dr Stefan Płażek. ©℗

Bożena Ławnicka

Nieruchomości przekazywane Krajowemu Zasobowi Nieruchomości

W Dz.U. z 2019 r. pod poz. 2300 opublikowano rozporządzenie Ministra Finansów, Inwestycji i Rozwoju z 8.11.2019 r. w sprawie wykazu nieruchomości przekazywanego Krajowemu Zasobowi Nieruchomości.

Wspomniany wykaz nieruchomości określono w załączniku nr 1 do rozporządzenia.

Z art. 10 ust. 1 ustawy z 20.7.2017 r. o Krajowym Zasobie Nieruchomości (Dz.U. z 2018 r. poz. 2363 ze zm.), w brzmieniu obowiązującym od 15.8.2019 r., wynika, że właściwe organy oraz spółki Skarbu Państwa sporządzają wykazy nieruchomości stanowiące przedmiot własności Skarbu Państwa (w tym powierzone Krajowemu Ośrodkowi Wsparcia Rolnictwa oraz Agencji Mienia Wojskowego i nie zostały oddane w użytkowanie wieczyste), oraz przedmiot użytkowania wieczystego Skarbu Państwa, którymi gospodarują, położonych:

1) w granicach gmin miejskich, miast w gminach miejsko-wiejskich, dzielnic m.st. Warszawy, delegatur i dzielnic innych gmin miejskich, o których mowa w przepisach wydanych na podstawie art. 49 ustawy z 29.6.1995 r. o statystyce publicznej (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 997 ze zm.);

2) poza granicami, o których mowa w pkt. 1, jeżeli przeznaczenie tych nieruchomości ustalone w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, a w przypadku jego braku wynikające z funkcji terenu określonej w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy umożliwia ich zagospodarowanie na potrzeby realizacji inwestycji mieszkaniowych.

Z rozporządzenia wynika, że wykaz nieruchomości prowadzi się dla działek ewidencyjnych, budynków i lokali, a także przekazuje się w postaci elektronicznej, w formacie XML, za pomocą urządzeń teletransmisji danych lub na informatycznych nośnikach danych. Natomiast w razie braku możliwości przekazania wykazu w postaci elektronicznej dopuszcza się przekazanie wykazu w postaci papierowej.

Informację o lokalizacji przestrzennej działek ewidencyjnych, budynków i lokali:

Nieruchomości ‒ co nowego w judykaturze. Przegląd najnowszego orzecznictwa – c.d.

Poniżej prezentujemy wybrane subiektywnym okiem praktyka, najciekawsze orzeczenia z ww. zakresu wydane w ostatnim roku kalendarzowym – c.d.

Wyrok NSA z 6.11.2019 r. (I OSK 3013/18)

Naczelny Sąd Administracyjny podziela stanowisko, że w przypadku ziszczenia się przesłanki z art. 229 GospNierU postępowanie administracyjne powinno ulec umorzeniu, ponieważ w takiej sytuacji dochodzi do braku przedmiotu sprawy, a więc jednego – obok podmiotu i podstawy prawnej – z podstawowych elementów stosunku administracyjnoprawnego. Naczelny Sąd Administracyjny podziela stanowisko, że osobą trzecią w rozumieniu tego przepisu jest każda osoba fizyczna, a także każda osoba prawna, niebędącą skarbem Państwa lub jednostką samorządu terytorialnego.

Wyrok WSA w Białymstoku z 5.2.2019 r. (II SA/Bk601/19)

Uchwała rady gminy w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego jest aktem prawa miejscowego (art. 14 ust. 8 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym), o którym jako przedmiocie zaskarżenia do sądu administracyjnego, jest mowa w art. 3 § 2 pkt 5 ustawy z 30.8.2002 r. ‒ Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1302 ze zm.). Taki akt podlega kontroli sądowej według kryterium legalności, które to kryterium w odniesieniu do miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego definiuje art. 28 ust. 1 ustawy z 27.3.2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1945 ze zm.; dalej: PlanZagospU). Przepis ten modyfikuje przesłanki stwierdzenia nieważności uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Zgodnie z art. 28 ust. 1 PlanZagospU, istotne naruszenie zasad sporządzania studium lub planu miejscowego, istotne naruszenie trybu ich sporządzenia, a także naruszenie właściwości organów w tym zakresie, powodują nieważność uchwały rady gminy w całości lub w części. Istotność naruszenia jest kwestią ocenną, przy czym należy tej oceny dokonywać obiektywnie na gruncie konkretnej sprawy. Do kategorii istotnych naruszeń prawa należy zaliczyć naruszenia znaczące, wpływające na treść uchwały, dotyczące meritum sprawy. W literaturze przedmiotu i w orzecznictwie jednolite jest stanowisko, że tryb sporządzenia planu odnosi się do sekwencji czynności, jakie podejmuje organ w celu doprowadzenia do uchwalenia planu miejscowego, począwszy od uchwały o przystąpieniu do sporządzenia panu, a skończywszy na jego uchwaleniu. Tryb uchwalenia plan określony jest w art. 17 PlanZagospU. Zaniechanie którejś z czynności, wymienionych w przepisie, może stanowić istotne naruszenie trybu sporządzenia planu skutkujące nieważnością uchwały. Pojęcie zasad sporządzenia planu miejscowego odnosi się zaś do zawartości aktu, tj. ustaleń części tekstowej i części graficznej planu, a także treści pozostałych załączników. Zasady sporządzania planu obejmują standardy dokumentacji planistycznej.

Wyrok Sądu Okręgowego w Suwałkach z 7.10.2019 r. (I.C 30/19)

Zasadą jest obowiązek zwrotu przez nabywcę kwoty równej udzielonej bonifikacie po jej waloryzacji, na żądanie właściwego organu, w przypadku zbycia nieruchomości lub wykorzystania jej na inne cele niż cele uzasadniające udzielenie bonifikaty, przed upływem 10 lat, a w przypadku nieruchomości stanowiącej lokal mieszkalny przed upływem 5 lat, licząc od dnia nabycia. Przez pojęcie zbycia nieruchomości należy przy tym rozumieć „dokonywanie czynności prawnych, na podstawie których następuje przeniesienie własności nieruchomości lub przeniesienie prawa użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowej albo oddanie jej w użytkowanie wieczyste” (art. 4 pkt 3b GospNierU). Dochodzenie zwrotu bonifikaty jest obowiązkiem właściwego organu, przy czym GospNierU określa enumeratywnie przypadki, w których obowiązek zwrotu nie istnieje, jak również właściwy organ może fakultatywnie odstąpić od żądania zwrotu udzielonej bonifikaty, w innych przypadkach niż ustawowo określone, za zgodą odpowiednio wojewody, rady lub sejmiku. Fakultatywne zwolnienie może uzasadniać np. sytuacja, gdy środki ze sprzedaży lokalu przeznaczone zostaną na cele mieszkaniowe (np. zakup mieszkania) po upływie okresu, w którym następuje obligatoryjne zwolnienie od obowiązku zwrotu bonifikaty. Określone ustawowo wyjątki od zasady zwrotu bonifikaty nie powinny być interpretowane rozszerzająco.

Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie López Ribalda

Stan faktyczny

Wszystkie osoby były zatrudnione w supermarkecie, przy czym trzy z nich jako kasjerzy a dwie jako asystenci ds. sprzedaży. Menedżer sklepu zauważył pewną niespójność pomiędzy poziomem zapełnienia magazynu a wynikami sprzedaży. Zidentyfikowane straty wynosiły średnio po około kilkanaście tysięcy euro w miesiącach od lutego do czerwca 2009 r. W związku z tym, w czerwcu 2009 r. menedżer zainstalował kamery w supermarkecie, z których niektóre były widoczne a inne nie. Niewidoczne kamery były umieszczone na pewnej wysokości i skierowane na stoiska/kasy. Pracownicy supermarketu zostali poinformowani o zainstalowaniu widocznych kamer ale o niewidocznych już nie. Następnie w lipcu 2009 r. zarząd supermarketu poinformował przedstawicieli związków zawodowych, że nagrania z ukrytych kamer ujawniły kradzież dóbr przez pracowników. Tego samego dnia 14 pracowników, w tym pięciu skarżących zostało zwolnionych dyscyplinarnie ze skutkiem natychmiastowym. Sądy krajowe w pierwszej instancji odrzuciły skargi, które to decyzje podtrzymał Najwyższy Trybunał Sprawiedliwości Katalonii a skargi kasacyjne do Sądu Najwyższego oraz Trybunału Konstytucyjnego zostały oddalone. Dodatkowo do ww. postępowań pracodawca zdecydował się złożyć powiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Postępowania karne się rozpoczęły, ale w ich toku zostały zmienione na postępowania w sprawie wykroczeń, z uwagi na niewielką wartość skradzionych dóbr przez każdego z pracowników, a następnie czyny się przedawniły.

Stosowanie art. 8 Konwencji według Trybunału

Trybunał orzekając w kwestii stosowania art. 8 Konwencji stwierdził, że pojęcie „życia prywatnego” jest szerokim terminem nie podlegającym wyczerpującej definicji. Nie jest ono ograniczone do „wewnętrznego kręgu”, w którym osoba żyje, ale obejmuje również prawo do prowadzenia „prywatnego życia społecznego”. Nie wyklucza to również działań zawodowych.
W odniesieniu do monitoringu Trybunał stwierdził, że kwestia prywatności ma znaczenie jeżeli dochodzi do jakiegokolwiek systematycznego lub trwałego nagrywania danych osobowych
w postaci wizerunku, w szczególności gdy chodzi o zidentyfikowaną osobę. Dodatkowo ETPCz przypominał, że uznawał już w przeszłości, że monitoring pracowników ingerował
w prawo do życia prywatnego. Odnoszą się do omawianego stanu faktycznego Trybunał uznał, że chociaż prawo do prywatności na terenie sklepu jest ograniczone to jednak art. 8 Konwencji ma zastosowanie.

Odnosząc się natomiast do zgodności z art. 8 Konwencji Trybunał uznał, że należy w tym celu wziąć pod uwagę szereg elementów.
W szczególności, aby ocenić czy wideo-monitoring jest proporcjonalny należy przeanalizować:

Oceniając stan faktyczny sprawy Trybunał stwierdził przede wszystkim, że Hiszpania wdrożyła odpowiednie przepisy w postaci Ustawy o ochronie danych osobowych oraz Instrukcji 1/2006, która ustanowiła ramy prawne ochrony życia prywatnego pracowników w sytuacji takiej, jak ta będąca przedmiotem niniejszego postępowania. Ustanawiają one odpowiednie środki ochronne a za brak ich przestrzegania może zostać nałożona kara. Pewne przepisy zawiera również hiszpański kodeks pracy. W rezultacie ETPCz uznał, że ramy regulacyjne nie stanowią problemu w niniejszej sprawie.

W związku z powyższym Trybunał przeszedł do oceny zastosowania ww. ram regulacyjnych przez sądy krajowe, stwierdzając że wzięły one pod uwagę oceny różnych zaangażowanych stron i stwierdziły m. in., że cel był uzasadniony a monitoring ograniczony do niektórych części supermarketu. Trybunał stwierdził, że: „ocena ta nie może być uznana za nieuzasadnioną”. Dodał również, że w przypadku wideo monitoringu proporcjonalność należy oceniać niezależnie dla różnych miejsc nim objętych. O ile pracownicy w uzasadniony sposób oczekują bardzo wysokiego stopnia prywatności w takich miejscach jak np. łazienka czy szatnia, to w przypadku otwartej przestrzeni sklepowej jest on niższy. W odniesieniu do kwestii okresu monitorowania, to chociaż pracodawca nie ustanowił go uprzednio, to jednak zaprzestał monitoringu po 10 dniach, gdy tylko zidentyfikował odpowiedzialnych pracowników. Nagrania zostały natomiast pokazane jedynie menedżerowi, prawnikowi spółki oraz przedstawicielom związku zawodowego. Oceniając powyższe czynniki Trybunał uznał, że ingerencja w prywatność skarżących nie osiągnęła wysokiego poziomu istotności. W odniesieniu do kwestii oceny możliwości zastosowania innych, mniej inwazyjnych środków ETPCz stwierdził, że byłoby lepiej gdyby sądy krajowe przeprowadziły bardziej pogłębioną analizę tej kwestii, jednak zauważył, że zakres strat zidentyfikowanych przez pracodawcę sugerował, że było w nie zamieszanych wiele osób i poinformowanie ich o tym mogło uniemożliwić osiągnięcie celu monitoringu. Oceniając kwestię poinformowania osób o wideo-monitoringu Trybunał stwierdził, że chociaż nie może zgodzić się z tym, aby najmniejsze podejrzenie niewłaściwego zachowania ze strony pracowników mogło uzasadniać instalację ukrytego wideo-monitoringu przez pracodawcę to istnienie uzasadnionego podejrzenia, że dokonano poważnego wykroczenia oraz zakres strat ujawniony w ramach niniejszego postępowania może stanowić ważne uzasadnienie. Jest tak w szczególności, gdy nie chodzi o zachowanie jednego a większej liczby pracowników. Trybunał stwierdził także, że kwestia poinformowania jest jednym z elementów, które należy ocenić przy poszanowaniu zasady proporcjonalności, ale nie jedynym. Biorąc pod uwagę wszystkie ww. elementy, Trybunał uznał, że instytucje krajowe nie uchybiły swoim obowiązkom z art. 8 Konwencji i w związku z tym nie doszło do jego naruszenia.

Zarzut naruszenia art. 6 Konwencji

Trybunał odniósł się również do kwestii zarzucanego naruszenia art. 6 Konwencji, który dotyczy prawa do rzetelnego procesu sądowego. Kluczowym elementem w tym aspekcie było to, że nagrań dokonano za pomocą ukrytych kamer. Jednakże Trybunał uznał, że nie doszło do naruszenia tego przepisu, wskazując między innymi, że chociaż art. 6 Konwencji gwarantuje prawo do rzetelnego procesu, to jednak nie ustanawia on żadnych reguł dotyczących kwestii dopuszczalności dowodu, co jest regulowane przede wszystkim prawem krajowym.

Jakie wnioski można wyciągnąć z omawianego wyroku z punktu widzenia ochrony danych osobowych?

Naturalnie jednym z pierwszych będzie opinia, zgodnie z którą Trybunał zalegalizował przetwarzanie danych pracowników za pomocą monitoringu bez ich uprzedniego poinformowania. Jednakże formułując taką tezę, należy być bardzo ostrożnym. Po pierwsze, trzeba pamiętać, że postępowanie dotyczyło Konwencji przyjętej w ramach prawa Rady Europy, a nie prawa Unii Europejskiej. Orzeczenia w ramach tego ostatniego może wydawać Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), a nie Europejski Trybunał Praw Człowieka. Naturalnie TSUE bierze pod uwagę rozstrzygnięcia ETPCz, ale nie jest nimi związany. Po drugie, orzekając że nie doszło do naruszenia art.8 Konwencji Trybunał wziął pod uwagę wszystkie okoliczności sprawy, a więc m.in, fakt, że przed zainstalowaniem monitoringu przez pięć miesięcy dochodziło do kradzieży na kwotę średnio kilkunastu tysięcy euro miesięcznie, a z okoliczności sprawy wynikało, że w proceder ten może być zaangażowana większa ilość pracowników. Dodatkowo monitoring obejmował przestrzeń sklepową, co również nie było bez znaczenia. Po trzecie należy również pamiętać, że Trybunał oceniał całokształt sprawy przede wszystkim na podstawie art. 8 Konwencji, który co do zasady dotyczy kwestii ingerencji państwa w prawo do prywatności obywatela. Oznacza to, że ETPCz najpierw ocenił hiszpańskie regulacje a następnie to, czy sądy tego kraju należycie postępowały w omawianej sprawie a kwestia braku spełnienia obowiązku informacyjnego była tylko jednym z elementów tej oceny a nie jej punktem ciężkości. Po czwarte wreszcie, każdy organ nadzorczy ds. ochrony danych jest niezależny i może uznać, że odrębną kwestią jest to, czy pominięcie przekazania informacji jest uzasadnione czy nie, a odrębną to, że nie spełniając takiego obowiązku administrator danych naraża się na otrzymanie kary na podstawie RODO. Co ciekawe, w omawianej sprawie skarżący nie zwrócili się do hiszpańskiego organu nadzorczego w rozumieniu RODO, gdyż jak wskazali organ mógłby nałożyć karę na pracodawcę, ale nie mógłby przyznać im odszkodowania.

Mając na uwadze powyższe zastrzeżenia, nie sposób jednak nie zauważyć, że wyrok Trybunału dostarcza argumentu za możliwością nieprzekazania, w określonych warunkach, pełnej informacji dotyczącej monitoringu pracownikowi. W przypadku gdyby sprawa była bardzo podobna, istnieje pewna szansa, że organ nadzorczy oparłby się na stanowisku Trybunału. Należy jednak pamiętać, że im bardziej stan faktyczny będzie różnił się od tego w omawianej sprawie, tym argument w postaci niniejszego orzeczenia będzie słabszy oraz o tym, że organ nadzorczy co do zasady nie jest nim związany, a kwestia spełnienia obowiązku informacyjnego nie jest tożsama z naruszeniem zasady proporcjonalności i za brak jego przekazania RODO przewiduje kary.

Źródło: portal gdpr.pl