Stan faktyczny

Wszystkie osoby były zatrudnione w supermarkecie, przy czym trzy z nich jako kasjerzy a dwie jako asystenci ds. sprzedaży. Menedżer sklepu zauważył pewną niespójność pomiędzy poziomem zapełnienia magazynu a wynikami sprzedaży. Zidentyfikowane straty wynosiły średnio po około kilkanaście tysięcy euro w miesiącach od lutego do czerwca 2009 r. W związku z tym, w czerwcu 2009 r. menedżer zainstalował kamery w supermarkecie, z których niektóre były widoczne a inne nie. Niewidoczne kamery były umieszczone na pewnej wysokości i skierowane na stoiska/kasy. Pracownicy supermarketu zostali poinformowani o zainstalowaniu widocznych kamer ale o niewidocznych już nie. Następnie w lipcu 2009 r. zarząd supermarketu poinformował przedstawicieli związków zawodowych, że nagrania z ukrytych kamer ujawniły kradzież dóbr przez pracowników. Tego samego dnia 14 pracowników, w tym pięciu skarżących zostało zwolnionych dyscyplinarnie ze skutkiem natychmiastowym. Sądy krajowe w pierwszej instancji odrzuciły skargi, które to decyzje podtrzymał Najwyższy Trybunał Sprawiedliwości Katalonii a skargi kasacyjne do Sądu Najwyższego oraz Trybunału Konstytucyjnego zostały oddalone. Dodatkowo do ww. postępowań pracodawca zdecydował się złożyć powiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Postępowania karne się rozpoczęły, ale w ich toku zostały zmienione na postępowania w sprawie wykroczeń, z uwagi na niewielką wartość skradzionych dóbr przez każdego z pracowników, a następnie czyny się przedawniły.

Stosowanie art. 8 Konwencji według Trybunału

Trybunał orzekając w kwestii stosowania art. 8 Konwencji stwierdził, że pojęcie „życia prywatnego” jest szerokim terminem nie podlegającym wyczerpującej definicji. Nie jest ono ograniczone do „wewnętrznego kręgu”, w którym osoba żyje, ale obejmuje również prawo do prowadzenia „prywatnego życia społecznego”. Nie wyklucza to również działań zawodowych.
W odniesieniu do monitoringu Trybunał stwierdził, że kwestia prywatności ma znaczenie jeżeli dochodzi do jakiegokolwiek systematycznego lub trwałego nagrywania danych osobowych
w postaci wizerunku, w szczególności gdy chodzi o zidentyfikowaną osobę. Dodatkowo ETPCz przypominał, że uznawał już w przeszłości, że monitoring pracowników ingerował
w prawo do życia prywatnego. Odnoszą się do omawianego stanu faktycznego Trybunał uznał, że chociaż prawo do prywatności na terenie sklepu jest ograniczone to jednak art. 8 Konwencji ma zastosowanie.

Odnosząc się natomiast do zgodności z art. 8 Konwencji Trybunał uznał, że należy w tym celu wziąć pod uwagę szereg elementów.
W szczególności, aby ocenić czy wideo-monitoring jest proporcjonalny należy przeanalizować:

  • czy pracownik został poinformowany o możliwości zastosowania środków wideo nadzoru oraz o ich wdrożeniu. Chociaż sposób poinformowania może być różny, to jednak co do zasady musi on jasno informować o charakterze monitoringu oraz być spełniony przed jego wdrożeniem;
  • zakres monitoringu oraz stopień wkroczenia w prywatność pracownika; 
  • prawnie uzasadnione powody wprowadzenia monitoringu; 
  • czy można było zainstalować monitoring oparty na mniej inwazyjnych środkach; 
  • konsekwencje monitoringu dla pracownika, który mu podlegał oraz
  • czy zostały zastosowane odpowiednie środki ochronne. 

Oceniając stan faktyczny sprawy Trybunał stwierdził przede wszystkim, że Hiszpania wdrożyła odpowiednie przepisy w postaci Ustawy o ochronie danych osobowych oraz Instrukcji 1/2006, która ustanowiła ramy prawne ochrony życia prywatnego pracowników w sytuacji takiej, jak ta będąca przedmiotem niniejszego postępowania. Ustanawiają one odpowiednie środki ochronne a za brak ich przestrzegania może zostać nałożona kara. Pewne przepisy zawiera również hiszpański kodeks pracy. W rezultacie ETPCz uznał, że ramy regulacyjne nie stanowią problemu w niniejszej sprawie.

W związku z powyższym Trybunał przeszedł do oceny zastosowania ww. ram regulacyjnych przez sądy krajowe, stwierdzając że wzięły one pod uwagę oceny różnych zaangażowanych stron i stwierdziły m. in., że cel był uzasadniony a monitoring ograniczony do niektórych części supermarketu. Trybunał stwierdził, że: „ocena ta nie może być uznana za nieuzasadnioną”. Dodał również, że w przypadku wideo monitoringu proporcjonalność należy oceniać niezależnie dla różnych miejsc nim objętych. O ile pracownicy w uzasadniony sposób oczekują bardzo wysokiego stopnia prywatności w takich miejscach jak np. łazienka czy szatnia, to w przypadku otwartej przestrzeni sklepowej jest on niższy. W odniesieniu do kwestii okresu monitorowania, to chociaż pracodawca nie ustanowił go uprzednio, to jednak zaprzestał monitoringu po 10 dniach, gdy tylko zidentyfikował odpowiedzialnych pracowników. Nagrania zostały natomiast pokazane jedynie menedżerowi, prawnikowi spółki oraz przedstawicielom związku zawodowego. Oceniając powyższe czynniki Trybunał uznał, że ingerencja w prywatność skarżących nie osiągnęła wysokiego poziomu istotności. W odniesieniu do kwestii oceny możliwości zastosowania innych, mniej inwazyjnych środków ETPCz stwierdził, że byłoby lepiej gdyby sądy krajowe przeprowadziły bardziej pogłębioną analizę tej kwestii, jednak zauważył, że zakres strat zidentyfikowanych przez pracodawcę sugerował, że było w nie zamieszanych wiele osób i poinformowanie ich o tym mogło uniemożliwić osiągnięcie celu monitoringu. Oceniając kwestię poinformowania osób o wideo-monitoringu Trybunał stwierdził, że chociaż nie może zgodzić się z tym, aby najmniejsze podejrzenie niewłaściwego zachowania ze strony pracowników mogło uzasadniać instalację ukrytego wideo-monitoringu przez pracodawcę to istnienie uzasadnionego podejrzenia, że dokonano poważnego wykroczenia oraz zakres strat ujawniony w ramach niniejszego postępowania może stanowić ważne uzasadnienie. Jest tak w szczególności, gdy nie chodzi o zachowanie jednego a większej liczby pracowników. Trybunał stwierdził także, że kwestia poinformowania jest jednym z elementów, które należy ocenić przy poszanowaniu zasady proporcjonalności, ale nie jedynym. Biorąc pod uwagę wszystkie ww. elementy, Trybunał uznał, że instytucje krajowe nie uchybiły swoim obowiązkom z art. 8 Konwencji i w związku z tym nie doszło do jego naruszenia.

Zarzut naruszenia art. 6 Konwencji

Trybunał odniósł się również do kwestii zarzucanego naruszenia art. 6 Konwencji, który dotyczy prawa do rzetelnego procesu sądowego. Kluczowym elementem w tym aspekcie było to, że nagrań dokonano za pomocą ukrytych kamer. Jednakże Trybunał uznał, że nie doszło do naruszenia tego przepisu, wskazując między innymi, że chociaż art. 6 Konwencji gwarantuje prawo do rzetelnego procesu, to jednak nie ustanawia on żadnych reguł dotyczących kwestii dopuszczalności dowodu, co jest regulowane przede wszystkim prawem krajowym.

Jakie wnioski można wyciągnąć z omawianego wyroku z punktu widzenia ochrony danych osobowych?

Naturalnie jednym z pierwszych będzie opinia, zgodnie z którą Trybunał zalegalizował przetwarzanie danych pracowników za pomocą monitoringu bez ich uprzedniego poinformowania. Jednakże formułując taką tezę, należy być bardzo ostrożnym. Po pierwsze, trzeba pamiętać, że postępowanie dotyczyło Konwencji przyjętej w ramach prawa Rady Europy, a nie prawa Unii Europejskiej. Orzeczenia w ramach tego ostatniego może wydawać Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), a nie Europejski Trybunał Praw Człowieka. Naturalnie TSUE bierze pod uwagę rozstrzygnięcia ETPCz, ale nie jest nimi związany. Po drugie, orzekając że nie doszło do naruszenia art.8 Konwencji Trybunał wziął pod uwagę wszystkie okoliczności sprawy, a więc m.in, fakt, że przed zainstalowaniem monitoringu przez pięć miesięcy dochodziło do kradzieży na kwotę średnio kilkunastu tysięcy euro miesięcznie, a z okoliczności sprawy wynikało, że w proceder ten może być zaangażowana większa ilość pracowników. Dodatkowo monitoring obejmował przestrzeń sklepową, co również nie było bez znaczenia. Po trzecie należy również pamiętać, że Trybunał oceniał całokształt sprawy przede wszystkim na podstawie art. 8 Konwencji, który co do zasady dotyczy kwestii ingerencji państwa w prawo do prywatności obywatela. Oznacza to, że ETPCz najpierw ocenił hiszpańskie regulacje a następnie to, czy sądy tego kraju należycie postępowały w omawianej sprawie a kwestia braku spełnienia obowiązku informacyjnego była tylko jednym z elementów tej oceny a nie jej punktem ciężkości. Po czwarte wreszcie, każdy organ nadzorczy ds. ochrony danych jest niezależny i może uznać, że odrębną kwestią jest to, czy pominięcie przekazania informacji jest uzasadnione czy nie, a odrębną to, że nie spełniając takiego obowiązku administrator danych naraża się na otrzymanie kary na podstawie RODO. Co ciekawe, w omawianej sprawie skarżący nie zwrócili się do hiszpańskiego organu nadzorczego w rozumieniu RODO, gdyż jak wskazali organ mógłby nałożyć karę na pracodawcę, ale nie mógłby przyznać im odszkodowania.

Mając na uwadze powyższe zastrzeżenia, nie sposób jednak nie zauważyć, że wyrok Trybunału dostarcza argumentu za możliwością nieprzekazania, w określonych warunkach, pełnej informacji dotyczącej monitoringu pracownikowi. W przypadku gdyby sprawa była bardzo podobna, istnieje pewna szansa, że organ nadzorczy oparłby się na stanowisku Trybunału. Należy jednak pamiętać, że im bardziej stan faktyczny będzie różnił się od tego w omawianej sprawie, tym argument w postaci niniejszego orzeczenia będzie słabszy oraz o tym, że organ nadzorczy co do zasady nie jest nim związany, a kwestia spełnienia obowiązku informacyjnego nie jest tożsama z naruszeniem zasady proporcjonalności i za brak jego przekazania RODO przewiduje kary.

Źródło: portal gdpr.pl