Polska na drugim miejscu z najniższym bezrobociem w UE

Liczba wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej zgłoszonych przez pracodawców do urzędów pracy w maju 2020 r. była o 24% wyższa niż w kwietniu 2020 r.

Najwięcej ofert zgłoszonych do PUP w maju 2020 r. przeznaczonych było dla pomocniczych robotników w przemyśle przetwórczym, robotników wykonujących prace proste w przemyśle, pakowaczy ręcznych, magazynierów, robotników gospodarczych, pomocniczych robotników budowlanych, robotników magazynowych, pracowników zajmujących się sprzątaniem czy sprzedawców.

Aktywnych działalności gospodarczych więcej niż przed pandemią

Najnowsze dane z rejestru CEIDG z początku czerwca 2020 r. pokazują, że mamy obecnie 2,48 mln aktywnych działalności gospodarczych. To o ok. 2000 więcej niż 11.3.2020 r., czyli w dniu ogłoszenia w Polsce stanu epidemicznego związanego z COVID-19. Co ciekawe, aktualny stan aktywnych działalności gospodarczych jest wyższy również od tego z początku 2020 r., kiedy własną działalność gospodarczą prowadziło 2,46 mln firm.

Eurostat: Polska z drugim wynikiem pod kątem najniższego bezrobocia w UE

Także najnowsze kwietniowe dane Eurostatu pokazują stabilną sytuację na rynku pracy w Polsce. Stopa bezrobocia wyniosła 2,9 %, tyle samo co w marcu i był to po Czechach (2,1 %) drugi najlepszy wynik wśród krajów Unii Europejskiej.

W tym czasie średnia stopa bezrobocia dla krajów unijnych wzrosła z 6,4% w marcu do 6,6% w kwietniu.

Duże znaczenie dla dobrej i stabilnej sytuacji na runku pracy ma wsparcie dla przedsiębiorców w ramach obu tarcz – antykryzysowej i finansowej. To już w sumie 73,5 mld zł.

Niewielki wzrost bezrobocia w maju

Jak wynika z szacunków resortu rodziny stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w końcu maja 6% i w porównaniu do kwietnia 2020 r. wzrosła o 0,2 pkt proc. To mniejszy wzrost niż w kwietniu – wówczas stopa bezrobocia wzrosła do 5,8 % z 5,4 % w marcu. Wcześniej na podstawie wstępnych danych informowaliśmy, że stopa bezrobocia w kwietniu 2020 r. wyniosła ok. 5,7%.

Maj cechował dotąd zawsze sezonowy spadek bezrobocia. Światowa pandemia koronawirusa ma jednak wpływ na niemal wszystkie dziedziny życia społecznego, gospodarczego – również na wzrost bezrobocia. Mimo to sytuacja w Polsce jest dzisiaj stosunkowo stabilna, nie obserwujemy gwałtownych wzrostów w tym obszarze.

Ważne

W porównaniu z końcem maja 2019 r. stopa bezrobocia rejestrowanego w końcu maja 2020 r. zwiększyła się o 0,6 pkt proc.

Liczba bezrobotnych w końcu maja 2020 r. wyniosła 1 011 700 osób i w porównaniu do końca kwietnia 2020 r. wzrosła o ok. 46 000 osób, czyli o 4,8 proc.

Z danych zawartych w systemie analityczno-raportowym CeSAR wynika, że chociaż łącznie w maju 2020 r. w urzędach pracy zarejestrowało się ok. 104 000 bezrobotnych, to w tym samym czasie wyrejestrowało się ok. 58 000 osób.

Źródło:

www.gov.pl

Dlaczego rosną ceny za odbiór śmieci – raport Prezesa UOKiK

Wyższe koszty działalności, brak konkurencji na rynku i niewystarczające uprawnienia samorządów ‒ takie przyczyny wzrostu cen za odbiór odpadów komunalnych wskazał Prezes UOKiK w raporcie o rynku odpadów.

Rynek odbioru i gospodarowania odpadami jest pod obserwacją Prezesa UOKiK już od dłuższego czasu. W sierpniu 2019 r. pojawiła się pierwsza część raportu, w którym przedstawiona została sytuacja we wszystkich gminach w Polsce i przyczyny wzrostu opłat, które ponoszą gospodarstwa domowe. Jak zapisano w dokumencie, powodem był brak konkurencji spowodowany zmianami prawnymi z 2013 r. oraz większe koszty przetwarzania śmieci w Regionalnych Instalacjach Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK-ach). Dlatego teraz Prezes UOKiK skoncentrował się na RIPOK-ach.

Badanie za lata 2014‒2019 objęło 171 punktów. Większością RIPOK-ów zarządzają operatorzy z przewagą kapitału publicznego, a w 30% są to operatorzy prywatni. Raport potwierdził, że w 2018 i 2019 r. ceny za odbiór tony odpadów zmieszanych rosły szybko, odpowiednio o 10 i 15%.

Ceny były zróżnicowane, w zależności od regionu Polski. Najdrożej było w instalacjach obsługujących Warszawę i okolice, gdzie średnia cena wyniosła 524 zł za przyjęcie tony odpadów ‒ na Mazowszu przeważają jednak prywatni właściciele instalacji i samorząd nie ma wpływu na ceny. W województwie świętokrzyskim, gdzie wszystkie instalacje należą do władz lokalnych, są najniższe stawki w Polsce.

Raport pokazuje, że koszty funkcjonowania instalacji wzrosły o ponad 30% w latach 2015‒2018, bo musiały one więcej płacić za spalanie przetworzonych odpadów zmieszanych, składowanie tzw. frakcji podsitowej oraz dlatego, że pojawiły się problemy na rynku surowców przeznaczonych do recyklingu.

Chociaż jest teraz swoboda miejsca przetwarzania odpadów, to instalacje nie konkurują ze sobą ceną. Transport śmieci na dalsze odległości jest kosztowny i nawet w przypadku niższej ceny za odbiór może się nie opłacać. Ponadto, wiele RIPOK-ów wykorzystuje mocno swoje moce przerobowe, a w tej sytuacji nie są skłonne do konkurowania ceną.

Prezes UOKiK przedstawia też swoje rekomendacje na obniżenie cen. Ponieważ nie ma odpowiedniej konkurencji na rynku, to do czasu jej rozwinięcia się „konieczny byłby regulator rynku, który nadzorowałby koszty i ceny (…). Ochroniłoby to gminy i mieszkańców przed niekontrolowanymi podwyżkami”.

Prezes UOKiK zaleca też większą aktywność gminom, które powinny wspierać konkurencję między instalacjami oraz przedstawił propozycję obniżenia kosztów ponoszonych przez RIPOK-i. Jego zdaniem należy inwestować w zwiększenie możliwości zagospodarowania frakcji palnej ‒ obecnie robią to cementownie, co znacznie podnosi koszty.

0111-KDIB3-1.4012.287.2020.1.ASY – Interpretacja indywidualna z dnia 05-06-2020

Zastosowanie zwolnienia na podstawie art. 43 ust. 1 pkt 36 dla usługi wynajmu części domu najemcy na cele mieszkaniowe jego pracowników

0113-KDIPT2-2.4011.276.2020.2.BO – Interpretacja indywidualna z dnia 05-06-2020

Skutki podatkowe rozwiązania umowy dożywocia

0114-KDIP4-3.4012.191.2020.2.DM – Interpretacja indywidualna z dnia 05-06-2020

Brak prawa do obniżenia podatku należnego o kwotę podatku naliczonego w związku z realizacją projektu

Wniesienie odwołania: nie można się tłumaczyć urlopem

Sprawa dotyczyła postępowania przed Dyrektorem Ośrodka Pomocy Społecznej, który zdecydował o uchyleniu decyzji w sprawie dodatku mieszkaniowego. Do strony postępowania wysłano przesyłkę, która nie została odebrana. Termin na wniesienie odwołania minął 20.6.2017 r., a zostało ono złożone niemal dwa miesiące później – pismem datowanym na 14.8.2017 r. (do organu wpłynęło jeszcze dwa dni później). Jednocześnie strona złożyła wniosek o przywrócenie terminu argumentując, że o wydaniu decyzji dowiedziała się dopiero 10.8.2017 r. – wcześniej nie było jej w miejscu zamieszkania.

W sprawie najpierw wypowiedziało się Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które uznało jednak, że strona nie uprawdopodobniła wystąpienia przeszkody nie do przezwyciężenia w dochowaniu terminu. Kolegium podkreśliło, że strona wiedziała o toczącym się postępowaniu, więc powinna była tak wszystko zorganizować, by zabezpieczyć odbiór korespondencji i przekazanie jej informacji w razie dłuższej nieobecności.

W sprawie wypowiedział się najpierw WSA w Gliwicach, który nie wykluczył, że przebywanie na urlopie poza miejscem zamieszkania może być okolicznością uzasadniającą przywrócenie terminu. Podkreślił jednak, że zależy to od okoliczności konkretnego przypadku. Strona musi uprawdopodobnić brak winy w uchybieniu terminu, a w tej sprawie nie podała organowi przyczyny nieobecności pod wskazanym adresem do doręczeń. W momencie orzekania organ administracji nie miał potrzebnej informacji, więc strona nie uprawdopodobniła, że niezachowanie terminu było niezawinione.

WSA podkreślił, że strona powinna się liczyć z możliwością otrzymania pisma, zadbać o swoje interesy i ustanowić pełnomocnika lub wskazać inny adres dla doręczeń. Nie zrobiła nic, więc zdaniem sądu, nie zachowała należytej staranności.

Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku wskazał, że dla przywrócenia terminu trzeba spełnić łącznie z art. 58 § 1 i 2 KPA. Część z nich strona zrobiła: złożyła stosowne podanie oraz dopełniła brakującej czynności. Jednocześnie musiała wykazać brak winy, a jak podkreślił NSA, do tego trzeba było wykazać się należytą starannością i dopełnienie czynności w terminie było od strony niezależne. Urlop nie spełnia tego kryterium, bo był zależny od woli strony i nie był przeszkodą obiektywną. Brak ustanowienia pełnomocnika i wskazania innego adresu do doręczeń świadczy o niedbalstwie. O braku winy strony nie może też świadczyć osobiste stawienie się strony w siedzibie organu przed wyjazdem i brak udzielenia jej informacji o planowanym terminie wydania decyzji.

0114-KDIP4-3.4012.225.2020.1.MAT – Interpretacja indywidualna z dnia 04-06-2020

Brak prawa do odzyskania podatku od towarów i usług w odniesieniu do realizowanego Projektu

0115-KDIT2.4011.285.2020.1.MM – Interpretacja indywidualna z dnia 04-06-2020

Obowiązki płatnika związane z zapewnieniem pracownikom delegowanym zakwaterowania w pobliżu miejsca wykonywania pracy

0114-KDIP2-2.4010.89.2020.1.PP/RK – Interpretacja indywidualna z dnia 04-06-2020

Brak zastosowania art. 15e ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych w odniesieniu do kosztów Usług wsparcia nabywanych w ramach zarządzania Funduszami emerytalnymi

Prowadzenie przez szkoły podstawowe zajęć w okresie epidemii a możliwość uzyskiwania oświadczeń o stanie zdrowia – analiza przepisów RODO

Czy w związku z organizowaniem zajęć dla klas I-III szkół podstawowych oraz dobrowolnych konsultacji dla uczniów szkoła może wymagać od rodziców podpisywania oświadczenia dotyczącego stanu zdrowia dziecka (w tym w zakresie tego, czy w ostatnim czasie miało ono kontakt z osobą u której podejrzewa się zakażenie koronawirusem, bądź osobą przebywającą na kwarantannie).

Przetwarzanie przez szkołę danych osobowych uczniów powinno następować z zachowaniem obowiązujących przepisów prawa oraz z uwzględnieniem dobra uczniów. Dane osobowe ucznia mogą być przetwarzane jedynie w warunkach przewidzianych przepisami RODO. Z punktu widzenia przepisów RODO szkoła posługując się danymi osobowymi ucznia powinna spełnić co najmniej jeden z warunków dopuszczalności przetwarzania danych osobowych, które wskazane są w art. 6 ust. 1 RODO. Co do zasady przetwarzanie przez szkołę danych osobowych uczniów może następować jedynie za ich wiedzą i zgodą.

Szkoła ma prawo pobierać od rodziców uczniów informacje (w tym dane osobowe) dotyczące stanu zdrowia tych uczniów. Proponowane przez szkołę oświadczenie polega na pobieraniu danych osobowych (w tym wrażliwych). Przetwarzanie danych osobowych w tym przypadku odbywa się na podstawie art. 6 ust. 1 lit. a RODO a także – w zakresie w jakim dotyczy ono informacji o stanie zdrowia (a więc danych osobowych wrażliwych) – na podstawie art. 9 ust. 2 lit. a RODO. Tak więc podstawą przetwarzania danych osobowych jest zgoda podmiotu danych.

Podmiotem, który jest uprawniony do wyrażenia i odwołania zgody na przetwarzanie jego danych wrażliwych jest pełnoletni uczeń szkoły, o którego stan zdrowia (czy inne dane wrażliwe) chodzi. Ale co ze zgodą w przypadku uczniów małoletnich, o które pyta szkoła?

Zgodnie z art. 4 pkt 11 RODO zgoda oznacza okazanie woli, którym osoba, której dane dotyczą, w formie oświadczenia lub wyraźnego działania potwierdzającego, przyzwala na przetwarzanie dotyczących jej danych osobowych. Wobec tego zgoda na przetwarzanie danych może, aczkolwiek nie musi zostać udzielona w formie oświadczenia woli w rozumieniu art. 60 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 roku – Kodeksu cywilnego. Tak więc w przypadku ucznia do ukończenia 13 roku życia lub ubezwłasnowolnionego całkowicie wystarczająca jest zgoda na przetwarzanie danych wyrażona przez jednego z przedstawicieli ustawowych lub opiekuna dziecka (art. 98 § 1 KRO). W przypadku zaś ucznia niepełnoletniego, który ukończył 13 lat lub został ubezwłasnowolniony częściowo szkoła powinna uzyskać dwa oświadczenia tj. zgodę ucznia oraz zgodę jego przedstawiciela ustawowego bądź opiekuna. Natomiast do odwołania zgody wystarczyłoby samodzielne oświadczenie ucznia lub jego przedstawiciela ustawowego bądź opiekuna.

Należy także zalecić uzupełnienie oświadczenia jeszcze o:

  1. wyraźną klauzulę zgody na przetwarzanie tych danych osobowych w określonych celach (np. zapobieganie epidemii) i przez konkretnego administratora danych osobowych (szkołę);
  2. klauzulę informacyjną sporządzoną na podstawie i zgodnie z art. 13 RODO – bowiem dane osobowe są pobierane przez szkołę bezpośrednio od podmiotu danych, którego dotyczą te dane (ucznia, w którego imieniu działa jego przedstawiciel ustawowy).

Czy szkoła może wymagać podobnych oświadczeń od osób wchodzących do szkoły (w tym zgody na dokonanie pomiaru temperatury ciała przy użyciu termometru bezdotykowego)?

Tak. W takim przypadku w przypadku oświadczenia pisemnego mamy bez wątpienia do czynienia ze zgodą. Także w przypadku pomiaru temperatury odbywa się on za zgodą podmiotu danych, który musi np. nadstawić czoło. Podstawy prawne przetwarzania danych osobowych to więc art. 6 ust. 1 lit. a RODO a także – w zakresie w jakim dotyczy ono informacji o stanie zdrowia (a więc danych osobowych wrażliwych) – na podstawie art. 9 ust. 2 lit. a RODO.

Zasadniczo jednak jednorazowe zmierzenie temperatury nie jest przetwarzaniem danych wrażliwych (tj. danych o chorobie podmiotu danych). Sam odczyt podwyższonej temperatury nie musi bowiem świadczyć o chorobie. Stan podgorączkowy też nie zawsze jest wynikiem choroby ale na przykład wzmożonego wysiłku fizycznego. Jest to więc jedynie informacja o chwilowym stanie jednego z parametrów określających fizyczny stan organizmu. Jeżeli więc informacji o temperaturze nie będziecie Państwo nigdzie zapisywać to w ogóle w mojej ocenie nie będziemy mieli do czynienia z przetwarzaniem danych osobowych.

W niektórych przypadkach trzeba będzie uznać taki pomiar za dane osobowe i to wrażliwe (np. gdy jest on dokonywany codziennie o tej samej porze albo temperatura jest tak wysoka że raczej wyklucza przyczynę inną niż choroba). Wtedy taki pomiar dokonuje się za zgodą podmiotu danych, o której wspominaliśmy na początku.

A co w przypadku automatycznego mierzenia temperatury przez np. kamerę termowizyjną? Wówczas trudno mówić o zgodzie podmiotu danych, który bezpośrednio po wejściu będzie miał zmierzoną temperaturę. Wówczas podstawą przetwarzania danych jest art. 9 ust. 2 lit. g RODO, który pozwala na przetwarzanie danych wrażliwych gdy to przetwarzanie jest niezbędne ze względów związanych z interesem publicznym w dziedzinie zdrowia publicznego, takich jak ochrona przed poważnymi transgranicznymi zagrożeniami zdrowotnymi (art. 9 ust. 2 lit. i RODO).

Czy szkoła może wymagać od rodziców wypełniania oświadczeń, że są świadomi tego, że dziecko może ulec zakażeniu w szkole pomimo podjętych środków bezpieczeństwa i w związku z tym pozostawiają w szkole dziecko na własne ryzyko?

Tak. Przede wszystkim takie oświadczenie jest po prostu zgodne z prawdą – dziecko mimo najlepiej zabezpieczonej „antywirusowo” szkoły może ulec zakażeniu w tej szkole. Natomiast samo takie oświadczenie niespecjalnie wywołuje jakiekolwiek skutki prawne. Jeżeli więc intencją szkoły jest zabezpieczenie się przed cywilnoprawnymi roszczeniami rodziców to konieczne jest zamieszczenie dodatkowej klauzuli, na mocy której rodzice – w związku z zaznaczonymi wcześniej ryzykami zakażenia – zrzekają się w imieniu swoim i swoich małoletnich dzieci wszelkich roszczeń z tytułu ewentualnego zakażenia dziecka wirusem SARS-CoV-2.

Czy podobne oświadczenia o stanie zdrowia mogą być pobierane od nauczycieli i pracowników niepedagogicznych szkoły?

Tak. Należy zauważyć, że zgodnie z art. 9 ust. 2 lit. h RODO przetwarzanie danych wrażliwych (a więc także danych o stanie zdrowia pracowników administratora) jest możliwe gdy jest to niezbędne do celów profilaktyki zdrowotnej, do oceny zdolności pracownika do pracy czy zapewnienia opieki zdrowotnej. Nie ma tu znaczenia czy pracownik jest nauczycielem, czy też wykonuje inny zawód, niż zawód pedagoga.