Aż 57 % respondentów badania potwierdziło, że w okresie pandemii planowanie czasu pracy pracowników stało się trudniejsze. Wśród firm, w których pracuje się zmianowo, odsetek ten wyniósł 77 %. Większe problemy w tym zakresie miały też duże podmioty. Z kolei na pytanie, czy w okresie pandemii nastąpił wzrost korzystania ze zwolnień lekarskich, 41 % respondentów podało, że tak, ale w stopniu mało znaczącym. W 20 % przypadków wzrost był na tyle poważny, że utrudnił realizację zadań. Było to szczególnie problematyczne w firmach produkcyjnych i pracujących zmianowo. To wymusiło zmianę podejścia do organizacji pracy na bardziej elastyczne.

33 % respondentów umożliwiło pracownikom samodzielną organizację czasu pracy, np. zadaniowego lub ruchomego. 28 % ustalało grafiki wedle potrzeb pracowników.

Pracownikom trudniej jest kontrolować czas, jaki spędzają na pracy, mimo że 39 % firm wdrożyło działania mające na celu promowanie równowagi między życiem prywatnym a zawodowym. Co więcej, pracodawcy w mniejszym zakresie weryfikują czas pracy osób zatrudnionych. 69 % pytanych twierdzi, że nie kontroluje godzin, a tylko rozlicza pracowników z wykonanych zadań. Tylko 14 % wprowadziło obowiązek raportowania godzin rozpoczęcia i zakończenia pracy.

Mimo trudności firmy zdały egzamin z wprowadzania zmian w organizacji czasu pracy.

Na początku pandemii 26 % badanych podmiotów obniżyło wymiar czasu pracy pracowników, a 41 % wprowadziło zmiany w harmonogramie czasu pracy. Co piąty wysłał pracowników na przymusowe urlopy. Tylko jedna czwarta firm nie podjęła żadnych działań związanych z planowaniem czasu pracy.

Ważne jest, żeby w nowoczesnym podejściu do planowania czasu pracy uwzględniać najnowszą wiedzę z zakresu medycyny pracy czy ergonomii czasu pracy w taki sposób, żeby przy okazji wprowadzania zmian skupiać się nie tylko na organizacji i procesach, ale też na dobrostanie pracowników.

Źródło:

Newseria.pl