Jeśli chodzi o bezpieczeństwo i higienę pracy, to według założeń przedstawionych w grudniu w Sejmie przez Głównego Inspektora Pracy Wiesława Łyszczka, kontrolerzy będą szczególnie zwracać uwagę na przedsiębiorstwa o najwyższej liczbie wypadków oraz na te zakłady pracy, gdzie poziom zagrożeń zawodowych jest najwyższy. Jest to część programu, rozpisanego na lata 2019–2021.
Państwowa Inspekcja Pracy będzie chciała również eliminować bezpośrednie zagrożenia wypadkowe i dbać o zdrowie pracowników przez ograniczanie wpływu niebezpiecznych lub szkodliwych czynników środowiska pracy dla pracowników – pod tym hasłem kryje się m.in. eliminowanie niebezpiecznych metod pracy.
Wizyty kontrolerów mogą spodziewać się zakłady gospodarki komunalnej. Sprawdzane będą również oczyszczalnie ścieków i zakłady termicznego unieszkodliwiania odpadów. Wiele zagrożeń występuje w zakładach zajmujących się produkcją rolną, dlatego one również będą w polu zainteresowania PIP – tutaj nacisk zostanie położony na sprawdzanie w nich legalności zatrudnienia. Kontrolowane będą też warunki, w jakich wykonywana są określone prace związane z produkcją roślinną i zwierzęcą.
Jakie jeszcze gałęzie przemysłu mogą spodziewać się kontroli? W 2020 roku kontrolerzy chcą sprawdzić firmy, w których występuje narażenie na czynniki o działaniu rakotwórczym lub mutagennym.
Kontroli nie unikną korporacje – tutaj PIP chce sprawdzić, czy zachowywane są przepisy o obowiązkowym odpoczynku dobowym i tygodniowym oraz wykonywaniu ponadwymiarowej pracy w czasie, w którym pracownicy powinni odpoczywać, czyli w nocy, w niedziele i święta.
Inspekcja w dalszym ciągu zamierza także sprawdzać przestrzeganie przepisów BHP w firmach z branży budowlanej – skontrolowane zostanie m.in. przestrzeganie przepisów BHP przy wykonywaniu prac z użyciem żurawi wieżowych i szybkomontujących.