Na skutek całych dziesięcioleci nadużywania danych osobowych oraz licznych naruszeń prywatności, amerykanie nie ufają już firmom technologicznych w kwestiach ochrony poufnych informacji w zakresie zdrowia. Ostatnia ankieta wykazała, że ponad połowa Amerykanów nie chciałaby korzystać z aplikacji do śledzenia kontaktów, ani żadnych innych podobnych narzędzi zarówno od Google, jak i Apple.

Ustawa o ochronie prywatności w sytuacjach kryzysowych w zdrowiu publicznym pomogłaby chronić prawa obywatelskie Amerykanów korzystających z tego typu technologii w trakcie pandemii. Wzmocnienie zaufania publicznego pozwoli organom zajmującym się kwestiami zdrowia oraz ekspertom medycznym na wykorzystanie nowych aplikacji w ramach walki z COVID-19.

Wykorzystywanie technologii służącej np. śledzeniu kontaktów, testy domowe, czy możliwość umawiania wizyt online są absolutnie niezbędne w celu powstrzymania rozpowszechnienia się pandemii. Niemniej jednak Amerykanie pozostają sceptyczni w kwestii zabezpieczenia ich danych zdrowotnych. Ochrona prywatności nie nadąża bowiem za rozwojem technologii.

Przepisy regulujące ochronę zdrowia nie są kompatybilne z oczekiwaniami Amerykanów w zakresie przetwarzania ich danych wrażliwych. Silna ochrona prywatności danych zdrowotnych będzie stawać się coraz istotniejsza, jeżeli firmy podejmą działania mające na celu umożliwienie dostępu do usług oraz obiektów np. poprzez tzw. „paszporty odporności”.

Środki służące powstrzymaniu rozprzestrzeniania się COVID-19 muszą być skuteczne i chronić osoby będące najbardziej zagrożone. W przypadku, gdy gromadzone są dane, nie mogą być one wykorzystywane w sposób niewłaściwy. Ustawa o prywatności w sytuacjach kryzysowych w zdrowiu publicznym ma za zadanie zagwarantować, że wysiłki podjęte w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa zabezpieczą także wszystkie interesy obywateli.

Źródło: https://www.warner.senate.gov/public/index.cfm/pressreleases?ID=52781B0E-D736-4F1F-A144-9D1CB67F4B1B