Nie w 2021, ale w 2022 r. we wszystkich szkołach podstawowych mają działać stołówki wydające gorące posiłki. Zmiana ta jest odpowiedzią resortu edukacji na postulaty zgłaszane przez samorządowców. Ich zdaniem wybudowanie stołówek wymaga często sporego nakładu nie tylko finansowego, ale także czasowego. A do 2021 r. mogliby nie zdążyć.

Podczas ostatniego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu wiceminister Marzena Machałek zdradziła, że cały program kosztować ma 190 mln zł.

– Dofinansowanie będzie odbywało się dwutorowo. Pierwszy etap to budowa i modernizacja istniejących stołówek, drugi – tworzenie w szkołach miejsc do zjedzenia posiłków – opowiada Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich.

MEN pokryje 80 proc. kosztów programu, samorząd resztę. – Wsparcie wydaje się znaczne, ale uważamy, że budowa stołówek powinna być w całości pokryta z budżetu resortu. Jeśli ktoś chce zmienić model szkoły na bardziej opiekuńczy, powinien zapewnić na to środki, a nie kazać szukać ich w gminach – komentuje Wójcik.

Dodatkowo zostanie uruchomiony program wsparcia w zakresie dopłat do posiłków. Będzie to kontynuacja obecnych programów dożywiania. Na obiady dla gorzej sytuowanych uczniów trafi około pół miliarda złotych rocznie.

—jcs