System pozwalający na bezpłatne wypożyczenie na kilkadziesiąt minut jednośladu jest zwykłą promocją działalności gospodarczej miasta. Nie ma więc podstaw, by ograniczać samorządowi prawo do odliczenia VAT – orzekł niedawno WSA w Szczecinie.

Fiskus konsekwentnie jednak odmawia samorządom prawa do odliczenia VAT w zakresie, w jakim system gwarantuje bezpłatne wypożyczenie roweru przez pierwsze kilkadziesiąt minut. Każe więc stosować w tym zakresie prewspółczynnik. Przykładem tego jest interpretacja z 2 lipca br. (sygn. 0113-KDIPT1-1.4012.354.2020.1.MSU).

Dzień wcześniej przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Szczecinie zapadł wyrok uchylający podobną wykładnię (sygn. akt I SA/Sz 101/20).

W pełni zgadza się z nim Adam Bartosiewicz, doradca podatkowy i partner zarządzający w kancelarii EOL.

Zwraca uwagę na przykłady wielu innych usług miejskich, które również są częściowo nieodpłatne (np. transport zbiorowy). – W takich sytuacjach nie myśli się przecież o stosowaniu prewspółczynnika, bo cała infrastruktura została stworzona po to, by generować odpłatną sprzedaż biletów. W moim przekonaniu taki sam cel towarzyszy inwestycjom w miejskie wypożyczalnie rowerów – mówi ekspert.

Spór trwa w najlepsze, nie rozstrzygnął go jeszcze ostatecznie Naczelny Sąd Administracyjny.

Natomiast niektóre miasta, np. Rzeszów i Olsztyn, rezygnują z inwestycji w wypożyczalnie. Oficjalnym powodem jest pandemia koronawirusa i wywołane nią pustki w samorządowych kasach.

Władztwo publiczne…

Inwestycja w publiczne wypożyczalnie rowerów miała przekonać Polaków, by porzucili własne cztery kółka i przesiedli się na jednoślady. Pomysł początkowo okazał się sukcesem. Już w 2008 r. miejska wypożyczalnia rowerów zaczęła działać w Krakowie, a cztery lata później w Warszawie. Następnie w ich ślady poszły kolejne miasta.

System działa wszędzie podobnie. Pierwsze kilkadziesiąt minut (najczęściej 20) jest bezpłatne. Potem trzeba uiścić opłatę, której wysokość rośnie w miarę upływu czasu korzystania z jednośladu.

Fiskus uważa, że wypożyczając rowery za darmo, miasta działają w ramach władztwa publicznego, a więc wykonują zadania własne niepodlegające VAT.

Jednym z nich jest, zgodnie z art. 7 ust. 1 pkt 10 ustawy o samorządzie gminnym (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 713), dbałość o kulturę fizyczną i turystykę. To oznacza – według dyrektora KIS – że towary i usługi, które samorząd kupuje na potrzeby rowerowej inwestycji, są wykorzystywane zarówno do działalności gospodarczej (przejazdy płatne), jak i czynności niepodlegających opodatkowaniu (przejazdy bezpłatne).

W interpretacjach z 2 lipca br. oraz z 9 maja 2019 r. (sygn. 0113-KDIPT1-1.4012.55. 2019.2.MSU) stwierdził, że samorząd może działać jak przedsiębiorca w dwóch przypadkach: gdy wykonuje inne czynności niż te w ramach władztwa publicznego oraz gdy działa na podstawie umów cywilnoprawnych.

Jeśli miasto udostępnia mieszkańcom rower za darmo do 20 lub 30 minut, to realizuje takie świadczenie w ramach władztwa publicznego, co nie podlega VAT – stwierdził dyrektor KIS we wspomnianych interpretacjach i stwierdził, że miasta muszą wyliczać pre współczynnik. To oznacza dla nich możliwość odzyskania tylko części podatku naliczonego. W efekcie samorządy tracą ogromne kwoty, których nie mogą odzyskać.

…czy jednak promocja

Z wykładnią fiskusa nie zgadzają się sądy administracyjne, ale na razie tylko pierwszej instancji. Przykładem jest nie tylko wspomniany wyrok sądu w Szczecinie, ale też WSA w Łodzi (z 10 stycznia br., sygn. akt I SA/Łd 342/19). W obu sędziowie orzekli, że samorządy mogą wykonywać swoje zadania własne również w ramach działalności gospodarczej. Taką działalność mogą także odpowiednio promować, a formą promocji jest m.in. właśnie nieodpłatne wypożyczanie rowerów przez pierwsze kilkadziesiąt minut.

Nie tylko gminy tak robią

Podobnego zdania są eksperci.

– Miejskie wypożyczalnie rowerów są przedsięwzięciem zasadniczo komercyjnym, w ramach którego usługi są świadczone odpłatnie. Nieodpłatne świadczenie usługi jest wpisane w logikę funkcjonowania całego systemu wypożyczalni i ma miejsce niejako przy okazji prowadzenia działalności komercyjnej – komentuje Adam Bartosiewicz.

Podobnego zdania jest Tomasz Groszyk, doradca podatkowy i menedżer w Crido. – Niewątpliwie bezpłatne udostępnienie roweru przez pierwsze kilkadziesiąt minut jest formą promocji usługi. Miasto chce w ten sposób poszerzyć bazę użytkowników wypożyczalni, którzy docelowo będą płacić za jazdę na rowerze – podkreśla ekspert.

Przypomina, że podobny model promocji stosują np. platformy streamingowe (Netflix, HBO GO), które oferują bezpłatny okres użytkowania, by zachęcić użytkownika do późniejszej zapłaty za usługi.

– Czy gdyby gmina zainwestowała w podobny serwis, to fiskus uznałby, że bezpłatny okres użytkowania jest związany z jej zadaniami własnymi w zakresie zapewnienia dostępu do kultury. Taka wykładnia byłaby przecież zaskakująca – zwraca uwagę Tomasz Groszyk. ©℗

Opinia

Fiskus nie ma racji

Janina Fornalik doradca podatkowy i partner w MDDP

W mojej ocenie stanowisko prezentowane przez organy podatkowe jest błędne. Gmina występuje w roli podatnika VAT w związku z odpłatnym wypożyczeniem rowerów, czyli prowadzi w tym zakresie działalność gospodarczą. Z kolei brak pobierania płatności za czas wypożyczenia do 20 minut można uznać za zachęcenie klientów do wypożyczenia roweru, co po przekroczeniu określonego limitu czasowego przyniesie przychody. Należy więc przyjąć, że nieodpłatne udostępnienie roweru w limicie 20 minut jest związane z prowadzoną przez gminę działalnością gospodarczą. Skoro gmina prowadzi w tym zakresie działalność gospodarczą, to nie ma podstaw do wyłączania z niej nieodłącznego elementu tej działalności w postaci nieodpłatnego wypożyczenia rowerów na zasadzie promocji usług. W konsekwencji nie ma też podstaw do stosowania prewspółczynnika do odliczenia VAT naliczonego związanego z wydatkami inwestycyjnymi, a także z bieżącym utrzymaniem systemu wypożyczalni rowerów.

Mariusz Szulc