Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z 10.6.2020 r. (K 3/19) stwierdził, że kluczowy przepis nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych z 2017 r. jest niezgodny z Konstytucją RP. Chodzi o ustawę o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz ustawy – Prawo spółdzielcze (Dz.U. z 2017 r. poz. 1596, dalej: ZmSpMieszkU17), której przepisy wymagały zmiany tak, żeby pozycja zwykłych spółdzielców została wzmocniona względem tej, w której zazwyczaj znajdują się jej władze. Taki cel przyświecał autorom nowelizacji, która weszła w życie 9.9.2017 r.

Problem pojawił się w związku z art. 4 ZmSpMieszkU17, który brzmiał: „Członek spółdzielni, któremu w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy nie przysługuje spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu mieszkalnego, spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu albo prawo odrębnej własności lokalu oraz któremu nie przysługuje roszczenie o ustanowienie prawa odrębnej własności lokalu lub roszczenie o ustanowienie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego, traci z tym dniem członkostwo w spółdzielni”. Eksperci szybko dopatrzyli się, że przepis ten nie wspominał o osobach posiadających roszczenie o ustanowienie spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu. W konsekwencji, członkostwa w spółdzielniach zostało automatycznie pozbawione ok. 500 tys. osób, a to dlatego, że ich mieszkania znajdują się w budynkach posadowionych na nieuregulowanych gruntach. Podobny los spotkał tych, którzy zajmowali lokale np. na podstawie umowy dożywocia, służebności czy użyczenia. Często chcieli oni zabezpieczyć się na wypadek śmierci i zawczasu przekazać prawo do mieszkania dzieciom, tymczasem po wejściu w życie kontrowersyjnego przepisu, wielu z nich straciło członkostwo w spółdzielni.

Co więcej, po wejściu w życie ustawy nowelizującej doszło do zdywersyfikowania statusu spółdzielców będących w tej samej sytuacji, bowiem niektóre spółdzielnie zastosowały się bezdyskusyjnie do wykładni nowych przepisów, a inne – zakładając, że ustawodawca jednak miał na myśli co innego, niż literalnie wynikało z uchwalonych regulacji – postanowiły nie wprowadzać zmian. W efekcie powyższego osoby w takim samym stopniu niespełniające kryteriów wspomnianych art. 4 ustawy nowelizującej, jedne były pozbawiane członkostwa w spółdzielniach mieszkaniowych, a inne nie. Zmiana przepisów zaowocowała zatem sporym chaosem w życiu spółdzielców.

Rzecznik Praw Obywatelskich zdecydował się na zaskarżenie kontrowersyjnego przepisu do Trybunału Konstytucyjnego, a ten stwierdził jego niezgodność z ustawą zasadniczą. W opinii organu sporny przepis „cechuje niespójność wielopłaszczyznowa, która uwydatnia nieprzystawalność wybranej przez ustawodawcę reguły przejściowej do wielu sytuacji prawnych ukształtowanych na podstawie wcześniej obowiązujących przepisów. Zamiast doprowadzić do uporządkowania stanu prawnego z uwzględnieniem wniosków płynących z wcześniejszego orzecznictwa TK, w tym przede wszystkim z wyroku o sygn. K 60/13, ustawodawca ustanowił regulację niejasną i w istocie niedookreśloną, co potwierdziła kształtująca się po wejściu w życie ustawy zmieniającej z 2017 r. praktyka”.

Pomimo krytycznej oceny omawianego przepisu TK skonstatował, że jego bezzwłoczne usunięcie z ustawy zapewne wprowadziłoby jeszcze większe zamieszanie do obowiązującego stanu prawnego, dlatego też wezwał ustawodawcę, by w ciągu 12 miesięcy od ogłoszenia orzeczenia ponownie zajął się tą kwestią. Przepis straci zatem moc obowiązującą rok po opublikowaniu wyroku w Dzienniku Ustaw. Zadaniem jakie TK wyznaczył tym, którzy będą zajmować się modyfikacją przepisów jest nie tylko przywrócenie praw do członkostwa w spółdzielniach wszystkim tym, którzy zostali go bezpodstawnie pozbawieni, ale także – zgodnie z pierwotną intencja nowelizacji – wzmocnienie pozycji zwykłych spółdzielców versus prezesów spółdzielni.