Główny Inspektor Pracy Andrzej Kwaliński przedstawił Radzie Ochrony Pracy program działania na 2021 r. Z powodu trwającej epidemii i związanych z tym ograniczeń w działaniu przedsiębiorstw czynności kontrolne trwają dłużej. Dlatego liczyć ma się przede wszystkim jakość kontroli, a nie ich liczba.

Inspekcja ma w przyszłym roku weryfikować prawidłowość stosowania przez pracodawców środków, związanych ze zwalczaniem epidemii. Zgodnie z programem obejmującym lata 2019-2021 inspektorzy odwiedzą zakłady objęte wzmożonym nadzorem PIP i te, w których występuje narażenie na czynniki o działaniu rakotwórczym i mutagennym. Intensywnych kontroli powinni się spodziewać ci, u których wystąpiły wypadki przy pracy. Inspektorzy odwiedzą też zakłady gospodarki komunalnej, branży leśniczej, zakłady rolne oraz (to nowość) zakłady obróbki drewna. Sprawdzą m.in. organizację bezpiecznej pracy przy urządzeniach i instalacjach elektroenergetycznych, czy wytwarzaniu i przetwarzaniu tworzyw sztucznych.

PIP zamierza się też zająć prawną ochroną pracy, czyli czasem pracy (tutaj Inspekcja wskazuje na powszechną tendencję do zwiększania godzin pracy), wypłatami wynagrodzenia, umowami cywilnoprawnymi i należnościami z tego tytułu. W 2021 r. kontrole będą we wszystkich podmiotach zobowiązanych do wprowadzenia pracowniczych planów kapitałowych (PPK).

Na kontrole powinni się też przygotować pracodawcy i przedsiębiorcy zatrudniający cudzoziemców. Chodzi zwłaszcza o obywateli innych państw, wykonujących pracę na podstawie oświadczenia pracodawcy o powierzeniu pracy cudzoziemcowi lub zezwolenia na pracę sezonową, a także cudzoziemców z nowych azjatyckich kierunków, do których należą takie kraje, jak Filipiny, Indie, Bangladesz i Nepal. Tutaj PIP chce m.in. zbadać nowe zjawiska i tendencje na polskim rynku pracy, w szczególności po wprowadzeniu regulacji dotyczących cudzoziemców, przyjętych w ramach tarcyz antykryzysowej.