Sprawa ciągnęła się wiele lat. Zaczęła się od tego, że właściciel nieruchomości samowolnie przebudował warsztat elektryczny na pomieszczenia mieszkalne. Kiedy wyszło to na jaw, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wydał nakaz zamurowania wszystkich otworów okiennych w północnej ścianie budynku, która była oddalona maksymalnie o 2,5 m. od sąsiedniej działki (minimalnie powinny to być cztery metry).
Takiej decyzji domagała się właścicielka nieruchomości. Zarówno WSA jak i Naczelny Sąd Administracyjny potwierdziły ten nakaz, więc inwestor zamurował okna pustakami szklanymi (miał odpowiednią opinię techniczną) i zostawił małe, przeszklone uchylne okienka. Zaakceptowali to inspektorzy nadzoru budowlanego, bo w rzeczywistości chodziło o ścianę oddzielenia przeciwpożarowego.
Sprawę do sądu wniosła więc właścicielka nieruchomości twierdząc, że mimo upływu lat sąsiad nie wywiązał się z pierwotnego nakazu, czyli przywrócenia do stanu poprzedniego. Ściana nieprzepuszczająca światła powinna być wykonana z cegły, bloczków gazobetonowych lub innego podobnego materiału, a nie z przezroczystych pustaków szklanych.
Sąd zauważył jednak, że w nakazie nie wskazano, w jaki sposób należy zamurować otwory. Zdaniem WSA inwestor miał w tej sytuacji wybór, jakich materiałów użyć, jeśli tylko ściana zachowa walory oddzielenia przeciwpożarowego. Otwory okienne zostały wypełnione materiałem, który ma odpowiednie cechy ognioodporności, więc argument, że są zbytnio przezroczyste nie może prowadzić do stwierdzenia nieprawidłowego wypełnienia nakazu.