Prokuratura Krajowa przesłała w końcu do Krajowej Rady Sądownictwa dokumenty z postępowania w sprawie antysemickich wpisów dokonywanych przez sędziego Jarosława Dudzicza. Komisja ma jak najszybciej przygotować stanowisko w tej sprawie. Projekt stanowiska ma być następnie przedmiotem głosowania całej Krajowej Rady Sądownictwa. Niewyjaśniona sprawa sędziego Dudzicza bardzo ciąży niektórym członkom Rady. Sam Dudzicz na wezwanie prezydium ograniczył swoją działalność w KRS.
– Zamiast zajmować się bieżącą pracą, konkursami, my tkwimy w jakimś absurdzie kolejnych skandali członków Rady – mówi „Rzeczpospolitej” jedna z sędziów, członek KRS.
I nie jest to odosobniony głos. Mimo upływu tygodni sprawa sędziego Dudzicza wciąż budzi zainteresowanie. Przykład? Sędziowie z Gorzowa Wielkopolskiego nie chcą dalej współpracować z Jarosławem Dudziczem i wzywają go do rezygnacji z pełnionych funkcji, w tym prezesa sądu.
W uchwale Zgromadzenia sędziów Okręgu Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim w sprawie Jarosława Dudzicza sędziowie uznali, że istnieje uzasadnione podejrzenie, iż sędzia użył publicznie wobec narodu żydowskiego słów: „podły” i „parszywy”.
Podkreślono, że stanowi to „drastyczne złamanie zasad etyki sędziowskiej oraz sprzeniewierzenie się ślubowaniu sędziowskiemu, co nie wymaga oczekiwania na ustalenie, czy jest to naruszenie prawa karnego”. W uchwale gorzowscy sędziowie zwracają też uwagę na opieszałość resortu sprawiedliwości w podejmowaniu decyzji w sprawie sędziego. Uchwała została przyjęta jednogłośnie.
Przypomnijmy: po ujawnieniu antysemickich wpisów przypisywanych Dudziczowi w KRS przeprowadzono wewnętrzne postępowanie, ale nie przyniosło ono żadnych rozstrzygnięć.
To jednak niejedyny problem KRS. Trafiły do niej właśnie zapytania o udział w aferze hejterskiej kolejnego sędziego – członka Rady Rafała Puchalskiego.
Według Onetu to właśnie on (członek Komisji Etyki KRS) miał pomagać hejterce (małej Emi) zredagować paszkwil na szefa Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia Krystiana Markiewicza, który następnie rozesłano do tysięcy członków Stowarzyszenia. Prezydium Rady dysponuje screenami z rozmów hejterki z sędzią. Ma też świadomość, że w tym przypadku sprawa wizerunkowo jest dla niej trudniejsza.
– Tej sprawy nie da się już zamieść pod dywan – usłyszeliśmy w KRS.