Banki zwracają tylko część kosztów. Dlatego Sąd Najwyższy, do którego zwrócił się warszawski Sąd Okręgowy, będzie musiał wyjaśnić, jakie koszty powinny banki oddawać w związku z wcześniejszą spłatą kredytu. Zwykle w grę wchodzą odsetki, ale już nie prowizja za udzielenie kredytu.
W tej kwestii wypowiadały się już – korzystnie dla konsumentów – Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz rzecznik finansowy, a jeden z polskich sądów zwrócił się nawet do Luksemburga z pytaniem prejudycjalnym o interpretację tych regulacji.
Kwestia ta wynikła też w sprawie Krzysztofa K., który miał z Getin Noble Bankiem umowę kredytu konsumpcyjnego udzielonego na 60 miesięcy, a prowizja bankowa „w związku z udzieleniem kredytu” wynosiła 637 zł. Pierwsza rata była płatna do 7 maja 2015 r., a ostatnia do 7 marca 2020 r., ale już 29 czerwca 2016 r. kredyt został spłacony przed terminem. Jak policzono, okres kredytowania został skrócony o 1347 dni, a część prowizji do zwrotu winna wynieść 475 zł. Ową należność Krzysztof K. sprzedał firmie skupującej wierzytelności i ona pozwała bank, a Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy ją zasądził. Na podstawie art. 49 ust. 1 ustawy o kredycie konsumenckim, który stanowi, że w przypadku spłaty całości kredytu przed terminem określonym w umowie, całkowity koszt kredytu ulega obniżeniu o te koszty, które dotyczą okresu, o który skrócono czas obowiązywania umowy, chociażby konsument poniósł je przed tą spłatą.
Bank kwestionował prawo do zwrotu części prowizji, wskazując, że jest to wynagrodzenie za określone czynności, tak samo za dokonanie wcześniejszej spłaty. Prowizja uwzględnia ryzyko banku za udzielenie kredytu, nie jest też ona wpisana do umowy, ale uzgodniona uprzednio z klientem.
Sąd rejonowy nie podzielił tego wywodu, zauważając, że choćby ostatni kryzys walutowy pokazał, że ryzyko nie jest stałe i im dłuższy jest okres kredytowania, tym dłużej bank musi znosić stan zagrożenia. Przywołał też stanowisko rzecznika finansowego i prezesa UOKiK w sprawie interpretacji art. 49, które uznały, że w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu następuje obniżenie wszystkich możliwych kosztów kredytu, niezależnie od ich charakteru i od tego, kiedy zostały poniesione przez kredytobiorcę. Z tym że redukcja ta jest proporcjonalna, tj. odnosi się do okresu od dnia spłaty kredytu do ostatecznej spłaty określonej w umowie. Definicja całkowitego kosztu kredytu jest zapisana w art. 5 pkt 6 ustawy i obejmuje wszelkie koszty, które konsument jest zobowiązany ponieść w związku z umową. W szczególności są to odsetki, opłaty, prowizje, podatki i marże, ale też koszty usług dodatkowych (z wyjątkiem opłat notarialnych konsumenta).
Rozpatrując apelację banku, warszawski Sąd Okręgowy zwrócił się o rozstrzygnięcie do SN. Przede wszystkim dlatego, jak wskazuje sędzia Aneta Łazarska, współautorka pytania, że sądy różnie orzekają w tych sprawach, a nadto SO ma wątpliwości, czy w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu obniżenie kosztów obejmuje także koszty jednorazowe, np. prowizję.
Opinia dla „rzeczpospolitej”
Izabela Dąbrowska-Antoniak dyrektor wydziału klienta rynku bankowo-kapitałowego w Biurze Rzecznika Finansowego
Mimo jasnego stanowiska Rzecznika finansowego i prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o proporcjonalnym rozliczeniu wszystkich wydatków wchodzących w skład całkowitego kosztu kredytu w przypadku wcześniejszej jego spłaty, stanowisko większości instytucji – szczególnie banków – jest odmienne. Odmawiają rozliczenia opłat za czynności jednorazowe niezwiązane z okresem kredytowania, np. prowizji za udzielenie kredytu czy za rozpatrzenie wniosku. Rzecznik wspiera klientów w sporach sądowych tzw. istotnymi poglądami. Jednocześnie obserwuje rozbieżne orzecznictwo sądów w tej kwestii. Rozważaliśmy nawet wniosek do SN o podjęcie uchwały, teraz w związku z pytaniem sądu okręgowego przedstawimy swoje stanowisko.